~ Perspektywa Julii ~
- Otwórz w końcu te drzwi! - krzyczała Zuza. Siedziałam już w łazience około godziny, a ta cały czas waliła pięściami w te drzwi.
- Chcę być sama! - odpowiedziałam spokojnie. - Nawet w łazience nie mogę zastać spokoju?
- Porozmawiaj ze mną, wtedy Ci ulży..
- Na razie nie chcę z nikim rozmawiać, chcę pobyć sama nie możesz tego zrozumieć? - powiedziałam zirytowana.
- A Ty nie możesz zrozumieć, że się o Ciebie martwię? - krzyczała zza drzwi.
- Nie nie mogę..- szepnęłam.
Otworzyłam okno, było wystarczająco szerokie, żeby przez nie wyjść, łazienka znajdowała się na parterze więc z tym też nie było żadnego problemu. Weszłam na parapet, kolejno wyskoczyłam przez okno i zaczęłam biec przed siebie, jak najszybciej i jak najciszej, żeby nie zauważyli, że mnie nie ma.
Biegłam jak najszybciej przez jakieś pół godziny, aż dobiegłam do jakiegoś parku, usiadłam na najbliższej ławce, siedziałam i płakałam. Byłam załamana. Nie wiedziałam dlaczego mi nic nie powiedział? Jedno jest pewne, za dwa dni mnie już tutaj nie będzie..
Biegłam jak najszybciej przez jakieś pół godziny, aż dobiegłam do jakiegoś parku, usiadłam na najbliższej ławce, siedziałam i płakałam. Byłam załamana. Nie wiedziałam dlaczego mi nic nie powiedział? Jedno jest pewne, za dwa dni mnie już tutaj nie będzie..
~ * ~
Weszłam po cichu do środka, przeszłam przez korytarz, szłam już ku schodom, kiedy ktoś się odezwał.
- Gdzie byłaś tyle czasu? - usłyszałam za sobą głos Weroniki.
Stałam w miejscu nie poruszając się, aż w końcu się odwróciłam. Stała tam, rozpoznałam jej twarz dzięki Księżycowi który świecił za oknem.
- Powiesz mi gdzie byłaś? - zapytała ponownie.
Zebrałam w sobie myśli, stwierdziłam, że powiem jej prawdę.
- Najpierw byłam w parku, a potem w barze... - westchnęłam.
- Czemu uciekłaś z tej łazienki? - powiedziała udając się w stronę kuchni.
- A co miałam zrobić? Wera ja już nie wyrabiam..nie radzę sobie..- spojrzałam na nią. - A reszta śpi? - nagle zmieniłam temat.
- Reszta Cię szuka, ale spokojnie już ich powiadomiłam, że się znalazłaś. - uśmiechnęła się.
- Że cooo?! - krzyknęłam.- Jak to ich powiadomiłaś?
- No tak zaraz powinni tu być..- powiedziała spokojnie.
W tym samym momencie, drzwi wejściowe otworzyły się.
- Genialnie.. - syknęłam.
Do kuchni po kolei wbiegli wszyscy.
- Gdzieś Ty byłaś tyle czasu? - zapytała, a raczej wykrzyczała w moją stronę Olivia.
- W Teksasie. - odpowiedziałam beznamiętnie.
- Tsa jasne, bo Ci uwierzę. - zmierzyła mnie wzrokiem Zuza.
- Julia daj mi wyjaśnić.. - powiedział Liam.
- Nie ma co wyjaśniać, ja wiem wszystko doskonale... - powiedziałam i poszłam do pokoju.
- Genialnie.. - syknęłam.
Do kuchni po kolei wbiegli wszyscy.
- Gdzieś Ty byłaś tyle czasu? - zapytała, a raczej wykrzyczała w moją stronę Olivia.
- W Teksasie. - odpowiedziałam beznamiętnie.
- Tsa jasne, bo Ci uwierzę. - zmierzyła mnie wzrokiem Zuza.
- Julia daj mi wyjaśnić.. - powiedział Liam.
- Nie ma co wyjaśniać, ja wiem wszystko doskonale... - powiedziałam i poszłam do pokoju.
~ Perspektywa Liama ~
- To co robimy? - powiedział Zayn.
- Jak to co? Idziemy do Danielle. - odparła Zuza.
- Do niej niby po co? Już wystarczająco namieszała mi w życiu.. - zdenerwowałem się, nie miałem zamiaru do niej iść..
- A jak chcesz inaczej to załatwić?
- Ale co mamy załatwić, to po pierwsze. - przerwał jej Niall.
- No musimy się dowiedzieć czy jest w tej ciąży czy nie.. - ciągnęła dalej. - Liam wiesz gdzie ona mieszka?
- Domyślam się. - odpowiedziałem. To był dobry pomysł, najpierw trzeba się dowiedzieć, czy to jest prawdą, a jeśli nie trzeba to wszystko wytłumaczyć Julce. Najgorzej jeśli ta ciąża to prawda..
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Okej jest nowy, miałam dodać wczoraj, ale spała u mnie Edyta i nie miałam czasu, więc dodaję dzisiaj. :)
Nowy rozdział pojawi się we wtorek, lub jeśli będę miała czas to wcześniej. :) xx
Pozdrawiam, Patrycja. :) xx
6 komentarzy:
dawaj dawaj! : D
nooooooooooowy :D
czekam na nowy rozdział.
kiedy nowy?
Jesteście okropne, piszecie komentarze typu: "Czekam na nn." I nic więcej. Nawet nie chce już nic mówić.
Kocham jak piszesz, u ciebie się bardzo dużo dzieje, aż w pewnych momentach muszę sobie przypominać kto jest z kim, bo nie nadążam, ale jest ok. Szkoda tylko że rozdziały takie krótkie piszesz, spróbuj pisać trochę dłuższe.
Zapraszam do mnie: http://chcialabym-byc-obojetna-na-bledy.blogspot.com/
A, i sorry, za to że się tak rozpisałam.
ojojoj
Prześlij komentarz