Mój twitter - @PatitaOfficial

Czytelnicy

poniedziałek, 28 maja 2012

Rozdział 29.

~ Perspektywa Julii ~

Obudziłam się ze strasznym bólem głowy, który trzymał mnie już kilka dni, zegarek stojący przy moim łóżku wskazywał 13:03. Samolot mam o 15:45. Musiałam się spieszyć, a jeszcze nawet nie byłam spakowana.

~ Perspektywa Liama ~

- Gdzie jest ten samolot! Miał być tutaj 2 godziny temu... - powiedziałem po czym kolejny raz kopnąłem w kosz.
- Liam uspokój się! - krzyknęła Zuza.
- Jak mam się uspokoić!?
Spojrzała na mnie ze smutnym wyrazem twarzy, widać było, że ją też ta cała sytuacja dręczyła.
- Przepraszam. - mruknąłem i usiadłem koło niej.
- Samolot ma tu być za jakieś 20-30 minut. - powiedziała Liv zbliżając się do nas. - A gdzie reszta?
- Poszli po coś do jedzenia i po jakąś kawę. - odpowiedziała jej Suzi.

~ Perspektywa Harrego ~

- Liv powiedziała, że będzie tu za jakieś 20 minut. - poinformował mnie Zayn.
- Czyli mogą się zorientować, że coś  jest nie tak..- mruknąłem i zacząłem chodzić w tą i spowrotem.
- Louis idź do nich.. - kontynuowałem.
- Co? Dlaczego? - aż podskoczył.
- Powiedz, że Niall nadal je, Zayn poprawia fryzurę z łazience, a ja jestem z nim. - oznajmiłem.
- Ale czemu ja?!
- Idź, a nie marudź! Będziemy w kontakcie.. - westchnąłem.
Ten plan musi się udać.

~ Perspektywa Danielle ~

Wysiadłam z samolotu i udałam się w kierunku wyjścia niestety w połowie drogi spotkałam ich.
- Czego wy tu chcecie? - zapytałam obojętnie.
- Musimy porozmawiać... - powiedział spokojnie Niall.
- Wydaje mi się, że nie mamy o czym. - warknęłam i chciałam iść dalej, ale na drodze stanął mi Zayn.
- A Ty gdzie? - zapytał, ale nie odpowiedziałam.
- A wracając do tematu.. -zaczął Harry.
- To wydaję mi się, że mamy o czym. - zaczął mnie przedrzeźniać.
- Jesteś w ciąży? - walnął prosto z mostu Zayn.
- Yyy.. nie? A tak w ogóle to skąd ten pomysł? - uniosłam brew.

~ Perspektywa Harrego ~

Ulżyło mi i to jak. Od teraz wszystko będzie wracać do normy, musi wrócić do normy.
- Już nic możesz iść. - powiedziałem. A ta zmierzyła w kierunku wyjścia.
' Idzie w kierunku wyjścia, mamy wszystko na oku, powiedzenia. :) ' wysłałem SMS do Lou po czym poszliśmy za niczego nieświadomą Dan.
- No w końcu.. - usłyszałem głos zdenerwowanego Liama.
- Czego wy ode mnie chcecie?! - krzyknęła.
- Chcemy wiedzieć jednego.. jesteś w ciąży? - zapytałą Zuza.
- Oczywiście, że jestem. - odpowiedziała rozpromieniona. mogłem się tego spodziewać, że przed nimi będzie udawać, ale nie spodziewała się tego.
- Na prawdę? To posłuchaj tego. - uśmiechnąłem się złowieszczo i puściłem nagranie.
- A co powiesz teraz? - powiedział Lou kiedy nagranie się skończyło.
- Nie jestem w tej cholernej ciąży no! - krzyknęła i poszła. - A i jeszcze jedno! - cofnęła się. - Pamiętajcie, że Was nienawidzę i to jeszcze nie koniec!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Wiem długo mnie nie było, męczyłam się z tym rozdziałem, jak nigdy z żadnym ale jestem zadowolona.
Następny pojawi się jeszcze w tym tygodniu. :) Pozdrawiam. :) xx
A i przepraszam za błędy jeśli jakieś są, bo nie chce mi się sprawdzać...

6 komentarzy:

Angelika pisze...

Rozdział jest świetny, wiedziałam tzn. domyślałam się, że Daniell nie jest w ciąży!!!
Zapraszam http://olly-murs-poland.blogspot.com.

Anonimowy pisze...

fajne

Anonimowy pisze...

suuuper

Anonimowy pisze...

hop-obserwuje.
jest bosko i czekam na coś nowego :) !
zapraszam do mnie.

Anonimowy pisze...

KIEDY NOOOOOOOOOOOOOOOOOOWY

Stalikę ♥ pisze...

Super <3 Zapraszam do mnie http://1d-take-you-to-another-world.blogspot.com/