~ Perspektywa Zuzy ~
- Pojutrze lecę do Polski. - powiedziała Julia wchodząc do kuchni, a ja zakrztusiłam się sokiem, który właśnie piłam.
- Słuu Słucham? - spojrzałam na nią zdezorientowana.
- Pojutrze już mnie tu nie będzie. - usiadła.
- Dlaczego? - spytałam.
- Czytałaś dzisiejsze gazety? - tym razem to ona zadała pytanie.
- Nie, a czemu?
- Przeczytaj to, a wtedy będziesz wiedziała. - rzuciła gazety w moją stronę i wyszła.
Sięgnęłam po plik gazet i zaczęłam je przeglądać.
"Liam Payne zostanie ojcem"
"Danielle Peazer w ciąży, członek One Direction zostanie ojcem"
Fuck, mamy problem. Zaczełam czytać jeden z tekstów.
"Czyżby Liam Payne za kilka miesięcy został ojcem? Takie pytania można sobie zadać spoglądając na jego byłą dziewczynę Danielle Peazer. Można zauważyć jej zaokrąglony brzuch. Nieoficjalne źródła informują, że Danielle jest w 4 miesiącu ciąży. Niestety nie mamy jeszcze potwierdzenia od samej panny Peazer oraz członka zespołu One Direction."
Jeśli to jest prawda, to mamy poważny problem.
- Juulia! - krzyknęłam wychodząc z kuchni. - Gdzie jesteś?
Cisza.
- Odezwij się no!
Cisza.
Postanowiłam pójść, do pokoju dziewczyn, jak się okazało właśnie tam była Julka.
- Wszystko w porządku? - spytałam głupio.
- A jak myślisz? Czuje się jak jakaś idiotka. Mój chłopak zostanie niedługo ojcem.. Nie no jest genialnie! - śmiała się przez łzy.
- Nic jeszcze nie jest pewne..- spojrzałam w jej załzawione oczy.
Do pokoju wszedł Liam.
- O tu jesteś. - uśmiechnął się i podszedł do Julii chciał ją przytulić, ale ta go odepchnęła.
- Nie dotykaj mnie! - krzyknęła.
- Co? Czemu? O co chodzi?
- Jeszcze się pytasz o co chodzi? Jak mogłeś mi nic nie powiedzieć, myślałeś, że to się nie wyda? - była wściekła.
- Co tu się dzieje? - tym razem wszedł Harry.
- Wychodzimy.. - powiedziałam do niego, chwyciłam za rękę i wyprowadziłam na korytarz.
- Co jest? - spytał już na zewnątrz.
- Prasa trąbi o tym, że Dan jest w ciąży.. - westchnęłam.
- A jest? - aż podskoczył.
- A skąd ja mam to wiedzieć? - spojrzałam na niego, a ten zrobił głupią minę.
Z pokoju słychać, było krzyki, wrzaski. Hazza próbował już kilkakrotnie interweniować, ale powstrzymałam go Julii lepiej nie przezszkadzać, bo jak się wkurzy to jest ostro. Dopiero kiedy było słychać dźwięki szkła i innych rzeczy które zaczeły latać po pokoju weszliśmy do środka.
- O fuck. - w środku wyglądało jakby przeszło tornado. Porozrzucane rzeczy, porozbijane wazony.
- Julia, uspokój się! - krzyknęłam.
- Niby jak? - spojrzała na mnie.
- Weź ją na dół.- powiedziałam do Hazzy. Ten wykonał polecenie.
- Żyjesz? - zapytałam.
- Tak. - odpowiedział. - Ale o co jej chodziło?
- Nie powiedział Ci? - zdziwiło mnie to.
- Nie, chyba nie miała czasu, bo była zajęta rzucaniem po pokoju, różnymi rzeczami.
- Danielle być może jest w ciąży, przynajmniej prasa tak sądzi.
- Co?! - spojrzał na mnie przerażony. - To nie może być prawdą.. - osunął się po ścianie.
To teraz trzeba się dowiedzieć prawdy..
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej. :) Przepraszam, że tak późno dodaje, bo rozdział mógł być wstawiony już wczoraj, ale nie miałam czasu na wprowadzenie małych poprawek, więc jest dzisiaj. Nowy rozdział powinien pojawić się około piątku, a może i wcześniej. :) Mam małą prośbę, jeśli to czytacie to skomentujcie, bo znowu pojawia się mało komentarzy pod rozdziałami. Dziękuję. :)
Pozdrawiam, Patrycja. :) xx
To teraz trzeba się dowiedzieć prawdy..
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej. :) Przepraszam, że tak późno dodaje, bo rozdział mógł być wstawiony już wczoraj, ale nie miałam czasu na wprowadzenie małych poprawek, więc jest dzisiaj. Nowy rozdział powinien pojawić się około piątku, a może i wcześniej. :) Mam małą prośbę, jeśli to czytacie to skomentujcie, bo znowu pojawia się mało komentarzy pod rozdziałami. Dziękuję. :)
Pozdrawiam, Patrycja. :) xx
3 komentarze:
fajnie, czekam na kolejny ;>
Wspaniale! Pisz dalej. :)
Zamurowało mnie... pisz dalej xD
Prześlij komentarz