Mój twitter - @PatitaOfficial

Czytelnicy

wtorek, 7 lutego 2012

Rozdział 12.

     Zuza była przerażona, tym że Weronika zemdlała. Po ponad godzinie, jej stan ustabilizował się i dziewczyna ponownie mogła pójść do Wery.
- Zuza..bo Ty nie wiesz wszystkiego. - mówiła szeptem. - Zapewne myślisz, że chciałam popełnić samobójstwo, ponieważ Filip mnie zdradził. - kiedy wypowiadała imię chłopaka jej głos się "złamał".
- Tak, sądzę iż to było powodem. - odpowiedziała, unikając wzroku przyjaciółki.
- To było tylko dolanie oliwy do ognia.
- Ale jak to? To co jeszcze się takiego stało?! - spojrzała jej w oczy.
- Zuuuzi, bo ja..- zawahała się. - no bo ja jestem w ciąży. - zaczęła płakać.
- Werool to dlaczego płaczesz? Trzeba się cieszyć! - mówiła Zuzanna patrząc w zapłakane oczy dziewczyny, widziała w nich strach. Nie dziwiła się przyjaciółce. Gdyby była na jej miejscu, zapewne też by się bała.
- Jak to dlaczego płacze? Ja mam szesnaście lat Suzi! Filip nie chce tego dziecka! Co ja zrobię, jak ja to powiem rodzicom?! - dziewczyna krzyczała, hamując łzy.
- Który to miesiąc? - zapytała się Zuzanna ze spokojem w głosie.
- Trzeci.
- I dopiero teraz się zorientowałaś?
- Nie wiedziałam już wcześniej, ale bałam się komukolwiek o tym powiedzieć. Kiedy zdecydowałam się poinformować Filipa, zadzwoniła Wiktoria.. - chciała mówić dalej ale jej przerwano.
- Wykrzyczałaś mu, to co powiedziała Ci Wiktoria, i skończyło się tak. - dokończyła Zuza.
- Tak, ale ja nadal nie wiem co robi, przecież Filip powiedział mi prosto w oczy, że jest za młody na dziecko. Zuzu co ja teraz zrobię? - schowała twarz w dłonie.
- Miśku czym się przejmujesz? Przecież ja i dziewczyny ci pomożemy, no i twoi rodzice. - przyjaciółka posłała Weronice uśmiech i przytuliła ją.
- Dziękuję Ci za wszystko! - odwzajemniła uśmiech. -  A właśnie rodzice, jak mam im o tym powiedziec!? - na jej twarzy zagościł grymas.
- Normalnie, tak jak mi.


    Filip, szedł ulicami Poznania. Był zdenerwowany, ale kto by nie był w jego sytuacji? Zostanie ojcem w wieku szesnastu lat. Ale skąd weźmie pieniądze na utrzymanie dziecka? Przecież nie pracuje, a jego rodzice też nie są nie wiadomo jak bogaci. Usiadł na ławce. Myśli "rozrywały" mu głowę. Chwycił kilka kamieni i zaczął rzucać nimi przed siebie. Nie mógł zrozumieć siebie dlaczego tak postąpił wobec Wery. Dlaczego powiedział, że nie chcę tego dziecka? Jego dziecka. Powinien się cieszyć, kiedy to usłyszał. Jednak radość ogarnęła go po jakimś czasie.

    - Spakowana? - zapytał Louis wbiegając do mojego pokoju.
- Oczywiście, że tak. Jedziemy już? - zapytałam.
- Jeżeli masz już wszystko co potrzeba to tak. Łucja i Olivia są już na dole.
Dziewczyna miała dobry humor. To dzisiaj wyjeżdża do Londynu. W Anglii czekają już na nią ciocia i chłopacy ( oprócz Louisa ). Dzisiaj zjawią się tam z Lou, Olivią i Łucją. Julia, doleci w poniedziałek. A Weronika nie wiadomo kiedy, ponieważ rodzice zabrali ją na wakacje, nad morze.
    Trzy godziny później przyjaciele byli już w mieszkaniu chłopaków. Było ogromne. Z wejścia do salonu prowadził korytarz, którego ściany były pomalowane na kolor beżowy. Na lewej ścianie wisiało ogromne lustro. Salon, ach ten salon koloru lawendowego. Białe skórzane sofy, czarny mały stoliczek, różnych rozmiarów szafeczki stojące przy ścianach. I duużo miejsca.
- Chcecie zobaczyć swój pokój? - mówił pan marchewka idąc za nimi.
- Oczywiście! - krzyknęły dziewczyny równocześnie, odwracając się w jego stronę.
- No to dalej, chodźcie! - odparł wchodząc na kręte białe schody. Kiedy znaleźli się na piętrze otworzył drugie drzwi na lewo, dziewczyny weszły do środka i udawały obojętność.
- Czyli, że co nie podoba się? - zapytał zdezorientowany. Dziewczyny spojrzały na siebie.
- Podoba się. - odpowiedziały rzucając się na chłopaka. Tuliły się do chłopaka, aż dostała Sms.
Harry : Jak tam, już u nas?
Zuza : Tak niedawno przyjechaliśmy. ;)
Harry : Bądź w ogrodzie za godzinę. 
Zuza : Okej, ale co się stało?
Harry : Nic, a z resztą dowiesz się za godzinę. ;))
Zuza : Ale to nic złego? 
Harry : Nie. Do zobaczenie za godzinę. ;D
Zuza : No okej, do zoba. ;*

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Kolejny rozdział jest, ale nie podoba mi się. Był pisany na szybko, więc proszę o wyrozumiałość. Następny nie wiem kiedy, ponieważ w najbliższym czasie nie będę miała czasu. Pa.;*