Mój twitter - @PatitaOfficial

Czytelnicy

piątek, 17 lutego 2012

Rozdział 15.

~ Perspektywa Zuzy ~

Siedziałam na fotelu czytając jakąś tanią gazetę jeszcze z Polski, strasznie w niej zanudzali, ale co miałam robić jeśli w domu był tylko Niall, który jeszcze spał. Szczerze mówiąc chłopak potrafi pospać, ponieważ jest już po czternastej. Kiedy gazeta się skończyła, zamyśliłam się myślałam o wczorajszym dniu, szczerze mówiąc nie spodziewałam się tego, ale chciałam aby kiedyś się to wydarzyło. Od naszego pierwszego spotkania, czułam coś do tego chłopaka i to na pewno było coś więcej niż przyjaźń. Z rozmyślań wyrwał mnie głośny trzask drzwi wejściowych. Po chwili kolejny.
- Zayn czekaj! Mówię do Ciebie! - wołał jakiś nieznany mi głos.
- Bo? A tak w ogóle to wyjdź z mojego domu! - krzyczał z tego co słyszałam Zayn.
- Nie wyjdę! - do salonu wbiegł chłopak, a za nim jakaś nieznajoma dziewczyna.
- Co tu się dzieję? - powiedziałam w ich kierunku. Przyjaciel chciał coś powiedzieć, ale dziewczyna była pierwsza.
- Nic co powinno Cię obchodzić! - odpowiedziała mi. - To jest ta dziewucha, przez którą chcesz ze mną zerwać? - tym razem mówiła, a raczej wrzeszczała do Zayna.
- Nie! Margaret uspokój się! - odpowiedział jej.
- To kto to jest?
- Może ja odpowiem. - powiedziałam spoglądając na chłopaka. - Jestem Zuzanna Lewandowska, dziewczyna Harrego. - zaczęłam. - A Ty kim niby jesteś?
- Ja? Ja jestem dziewczyną Zayna. - spojrzała już z milszym wyrazem twarzy.
- Nie jesteś już moją dziewczyną. - warknął na nią Zayn.
- A no tak, przecież zapomniałam, że zerwałeś ze mną bo jakaś dziewczyna jest ważniejsza! - krzyknęła po czym, wyszła ponownie trzaskając drzwiami.
- Co się tutaj stało? - zapytał zaspany Niall, wchodząc do pokoju.
- Już nieważne..- mruknął wychodząc z pokoju. Niall spojrzał na mnie pytająco.
- Sama za dużo nie wiem, weszli do domu, zaczęli wrzeszczeć i już nie są razem, a tak w ogólnie to nie wiedziałam, że Zayn kogoś ma, to znaczy miał.
- Miał Margaret. Szczerze mówiąc cieszę się, że już nie są razem. Jeden kłopot z głowy.
- Kłopot? - zapytałam ze zdziwioną miną.
- Nie chcesz wiedzieć... - mruknął.
- Skoro tak mówisz. Ja idę się przejść jakby co. - uśmiechnęłam się.
- Okej. - usłyszałam kiedy byłam już w korytarzu.

~ Perspektywa Olivii ~

- Ej Liv święci się coś? - z rozmyślań wyrwała mnie Łucja.
- Nie wiem o co Ci chodzi.. - warknęłam.
- Jak to o co, o Zayna. - uśmiechnęła się do mnie.
- Nie denerwuj mnie, nic z tego nie będzie on ma dziewczynę. - odpowiedziałam oschle.
- Jak to?! Skąd wiesz? - zapytała.
- Magia twittera, no i zobaczyłam ich dzisiaj. - powiedziałam po czym odeszłam.
- Olivia! Liv..- krzyczała, ale ja nie chciałam teraz z nikim rozmawiać.

~ Perspektywa Łucji ~

- Gdzie Liv? - zapytał Lou podchodząc.
- Poszła gdzieś, najwidoczniej chce być teraz sama. - powiedziałam patrząc na podłogę.
- Co się stało? - zapytał troskliwie.
- Misiu domyśl się. Zayn.
- No chyba, że tak. Chodź wracamy do domu. - wziął mnie za rękę i zaczęliśmy iść w kierunku domu. Dotarliśmy tam w jakieś piętnaście minut. Kiedy weszliśmy do środka zobaczyliśmy Nialla, który śpiewał, a raczej krzyczał "Never Say Never".
- Przykro mi ma manię na punkcie Justina! - krzyknął do mojego ucha Lou. Podszedł do magnetofonu i wyłączył go. Ale Niall nadal krzyczał " Never Say" po chwili jednak zakumał, że śpiewa bez Justina.
- Ej co jest? - zapytał.
- Człowieku dobrze, że szkło nie popękało od Twojego w tym przypadku pseudo śpiewania.
- Oj tam..
Siedzieliśmy w salonie razem z Zuzą, Harrym, Niall'em Liam'em i Zayn'em kiedy do pokoju nagle weszła Olivia. Od razu odezwał się Zayn.
- Liv, wydaje mi się, że musimy porozmawiać.
- Muszę Ci coś powiedzieć, więc chodźmy na górę. - odpowiedziała.

~ Perspektywa Olivii ~

- Olivia, ja..ja się chyba w Tobie... zakochałem. No i ja, ja chcę z Tobą.. być..Liv. - jąkał się jak nigdy.
- Teraz ja coś powiem. Nie chcę, żeby między nami było coś nie jasne. Nie ma NAS, nigdy nie było, i nigdy nie będzie. Zayn ja wiem, że Ty masz dziewczynę, a pomimo to chciałeś namieszać mi w głowie. I przez ten jeden wieczór Ci się udało. Zrozum ja nie chcę być z kimś takim..
- Liv, ja miałem dziewczynę, ale dzisiaj z nią zerwałem dla Ciebie.
- Przykro mi Zayn, ale ja już podjęłam decyzję, a teraz proszę Cię wyjdź.
Wyszedł, zostawił mnie z moimi problemami i miłością do niego. Wystarczył jeden wieczór, aby mnie w sobie rozkochać i jeden poranek aby mnie zranić. Tak kochałam go, ale ta miłość nie ma prawa przetrwać..przynajmniej tak mi się wydaje..

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

To macie nowy rozdział, szczerze mówiąc nawet mi się podoba. Nie przynudzam już Wam.;*
+ N owych czytelników bardzo proszę o komentarz i dodanie się do obserwatorów, dla Was to tylko chwila, a dla mnie banan na twarzy. ;)* Pozdrawiam Patituu1! <3 xx

1 komentarz:

fuck_off_honey pisze...

podoba mi się. ;**
nawet bardzo. *_____*