Mój twitter - @PatitaOfficial

Czytelnicy

środa, 25 stycznia 2012

Rozdział 8.

W oczach Łucji.
- Łucja, Łucja gdzie wyście się podziewali? Ślub zaczyna się za piętnaście minut, dalej biegiem do kościoła! - krzyczała do nas Zuza, kiedy schodziliśmy z piętra.
- A tak w ogóle to co wy tak długo robiliście? - kontynuował loczek. Razem z Lou spojrzeliśmy na siebie i równocześnie rzuciliśmy w jego stronę nic.
- Daaalej, bo jak spóźnię się przez Was na ślub mojej siostry, to..
- Dobra już nie kończ, przecież idziemy. - przerwałam jej w pół słowa i wyszczerzyłam zęby.
Pod kościół dotarliśmy w niecałe dziesięć minut, więc nie wiem po co był ten pośpiech. Chociaż rozumiem Suzi, nie chciała bym spóźnić się na ślub siostry, oczywiście gdybym ją miała. Mnie natura obdarzyła tylko starszym bratem. No ale przynajmniej coś.
- Łucyjka, a Tobie co tak wesoło? - zapytał Louis. Zapewne w trakcie rozmyśleń zaczęłam się uśmiechać, zresztą jak zwykle.
- Uśmiechnąć się już nie można? - odpowiedziałam mu z przekąsem.
- Można.. . -odpowiedzieli chórem.
Kiedy weszliśmy do środka Lou poszedł do Agnieszki, ponieważ był jej świadkiem, a my usiedliśmy na wyznaczonych dla nas miejscach. Przez jakiś czas słychać było jeszcze szepty zgromadzonych w kościele gości, jednak w końcu zapanowała cisza. Wszyscy skierowali swoje oczy ku wejściu. Para młoda wchodziła już do kościoła, a za nią szli świadkowie. Większość oczu skierowała się na Agę, reszta na jej partnera. Moje oczy skierowały się na zupełnie kogoś innego, mianowicie na Louisa. W tym garniturze wyglądał tak pięknie, jak bóg grecki. Zresztą on we wszystkim wyglądał cudownie. Ten chłopak dziwnie na mnie działał, za każdym razem kiedy na niego spojrzałam miękły mi kolana i odpływałam do innego świata. Nagle poczułam, że jakaś nieznana siła z innego świata, ciągnie mnie w dół.
- Łucja, siadamy! - mówiła przez zęby do mnie Suzi. Hym..to chyba nie była jakaś nieznana siła tylko moja przyjaciółka.
- Co? Aha tak już siadam. - zaczerwieniłam się troszkę, przecież Zuzool jeszcze nie wiedział, że jestem z jej kuzynem. A swoją drogą jestem bardzo ciekawa jak by zareagowała. Chym..niedługo się dowiem, może nawet dzisiaj.
Kiedy msza się skończyła, pojechaliśmy do restauracji o nazwie "Słoneczna". Nazwa zgadzała się z dzisiejszym dniem, który również był słoneczny. Podeszłam do Agnieszki i jej od jakiś 20 minut męża - Jakuba.  Obok nich stał również obiekt moich westchnień. Kiedy skończyłam składać życzenia, chłopak uśmiechnął się do mnie, a ja odwzajemniłam to moim słynnym "bananem". Zaczęło się to przydzielanie miejsc, zamieszanie. Nie lubiłam tego, za dużo chaosu jak dla mnie. Jeszcze skończyło się na tym iż siedzę obok Louisa. Nie umiałam udawać, ukrywać przed przyjaciółkami tego iż jestem z kuzynem Suzi.
- Ej dziewczyny mogę Was prosić? - rzuciłam w ich stronę. - Ty Lou też choć. - powiedziałam odwracając się na pięcie.
- Okej. - odrzekł w moją stronę. Zdawało mi się, że wie co chcę powiedzieć, dziewczyną.
-Okej, a o co chodzi? - łapiąc mnie za rękę spytała Julia.
- Za chwilę się dowiesz, trochę mniej ciekawości. - uśmiechnęłam się w stronę Julci.
- Poprosiłam Was tutaj, aby Wam coś powiedzieć. - zaczęłam, z małą chrypką w głosie. Szarpnęłam chłopaka za marynarkę.- Otóż ja z Louisem jesteśmy parą. - skończyłam z nieśmiałym uśmieszkiem.
- O łał! Od kiedy, jak to się stało? No mów, to znaczy mówcie. - chórem dziewczyny zaczęły zasypywać nas pytaniami.
- Woooolniej! To tak od dzisiaj, klucz w drzwiach się złamał i tak jakoś wyszło..
- Jaki klucz! Chyba nie w  moim pokoju? Łuuuucja! - krzyczała Zuza.
- No sorki, ale w Twoim pokoju, raczej w drzwiach się złamał..
- Spoko, spoko tak tylko chciałam Twoją minę zobaczyć. - śmiejąc się mówiła przyjaciółka.
*W oczach Zuzy.*

Zabawa wciąż trwała było już dobrze po dwudziestej drugiej. Kiedy wyszłam z Łucją, Lou i Hazzą do ogrodu, usłyszeliśmy jakieś głosy.
- Oooo impreza i to bez nas!
- No nie wierzę, nie zaproszono nas. - usłyszałam głos chyba innego z nieznajomych.
Kiedy jacyś chłopacy weszli na teren oświetlony, nasi towarzysze zaczęli się głośno śmiać. Nie wiedziałyśmy z Luśką, o co chdzi, co chwilę wymieniałyśmy ze sobą spojrzenia. W końcu zapytałam.
- Ej kuzyn, wy ich znacie?
- No oczywiście, że znamy to nasi kumple z zespołu od prawej : Liam, Niall i Zayn.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

To tak na blogu niedługo pojawią się pewne zmiany. Mianowicie rozdziały będą o wiele dłuższe, przynajmniej się postaram, aby takie były. Kolorystyka także ulegnie zmianie. Będzie dużo, dużo więcej zwrotów akcji. I jeszcze coś o czym Wam nie napiszę - wchodźcie codziennie to zobaczycie. W najbliższych dniach, możecie się spodziewać wszystkiego. Jedno jest pewne - blog nadal będzie prowadzony przeze mnie. - Patituu. ;*

6 komentarzy:

13alwaysbeyourself pisze...

Fajny rozdział. Czekam na następny.

fuck_off_honey pisze...

uuuuu...
Łucja i Lou. ♥
Para moich marzeń. ♥
Mam nadzieje że wywiążesz się z tych obietnic na końcu notki. ♥

Patita pisze...

Wywiąże się. <3

Patita pisze...

Dziękuję. <33

Unknown pisze...

fajny rozdział :)
czekam na następny ;d

Patita pisze...

Dziękuję. ;**